Sobota, 23. Listopad 2024

Łukasz Mamczarz: "Pomimo niepełnosprawności życie możne być piękne i można osiągać sukcesy"

Łukasz Mamczarz

Mamy przyjemność zaprosić na wyjątkowy wywiad przeprowadzony w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich COS w Cetniewie. Tym razem spotkaliśmy się z niezwykle inspirującym sportowcem, członkiem kadry narodowej i reprezentem Gorzowskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych Łukaszem Mamczarzem. W trakcie wywiadu poruszyliśmy wiele tematów m.in o osiągnięciach, motywacji i wyzwaniach.

COS: Jak zainteresował Cię skok wzwyż?

Łukasz Mamczarz: Skok wzwyż to akurat czysty przypadek,14 lat temu miałem wypadek motocyklowy, w którym straciłem nogę i na oddziale rehabilitacji moja pani ordynator powiedziała, że mogę zająć się lekko atletyką, popukałem się w głowę, bo jak człowiek bez nogi może biegać i skakać itd. okazało się finalnie, że pani ordynator znała trenera koordynatora od lekkoatletyki, zapoznała mnie, trener zaprosił mnie na pierwszy trening, pokazał mi na czym to polega i tak zaczęła się moja przygoda, która trwa już 14 lat.

Czy miałeś doświadczenia z lekkoatletyką przed wypadkiem?

Sportem interesuję od dawna, przed wypadkiem 6 lat grałem w siatkówkę. Jeśli chodzi o lekkoatletykę t Interesowałem się, ale w tylko w telewizji, pamiętam jak, będąc jeszcze osobą pełnosprawną oglądałem igrzyska w Pekinie. Bardzo lubiłem oglądać skok wzwyż.

Jak wygląda i jak długo trwa proces treningowy w Ośrodkach Przygotowań Olimpijskich?

To bardzo indywidualna sprawa, tak naprawdę cykl trwa całe 4 lata, czyli od igrzysk do igrzysk. Jeśli chodziło o mnie — gdzie jestem osobą po amputacji — ten proces jest bardzo długotrwały, bardzo dużo żmudnej pracy. Trudno sobie wyobrazić, ale nasz trening praktycznie nie różni się niczym od osób pełnosprawnych. Większość osób, z którymi rozmawiam, zadaję pytanie, ile trenuję i czy jest to pół godziny? Na co odpowiadam, że jednostki treningowe są po dwie godziny, gdzie co drugi dzień wstaję o 6:00 rano i robię 30-minutowy rozruch i dopiero zaczynam mój proces treningowym. To nie jest tak, że trening jest dla nas jak rehabilitacja, że ktoś sobie porzuca piłeczką, poskaczę parę minut itd. Ten proces nie różni się niczym od osób pełnosprawnych. Co do wyjazdów to jest minimum 1 wyjazd w ciągu miesiąca do COS OPO, żeby móc przygotować się do sezonu.

Jakie trudności trzeba pokonać i przezwyciężyć żeby osiągać w tej dyscyplinie sukcesy?

Największą trudnością są obciążenia, osoba pełnosprawna trenuję mając dwie ręce, dwie nogi. Mam o tyle problem, że nie poruszam się o protezie, tylko o kulach jest to obciążenie rąk i tej jednej nogi. Przede wszystkim musimy się skupić na obudowie tkanek mięśni głębokich nogi, bo to jest narzędziem pracy, jak nie zadbamy o to, to nic z tego nie będzie.

Jakie ograniczenia i bariery techniczne napotykałeś podczas swojej kariery?

Przede wszystkim protezy kończyn dolnych nie były tak profesjonalne, jak teraz, 14 lat temu jak zaczynałem, miałem protezę jak z bajki o piratach, nadawała się jedynie do przejścia z pokoju do kuchni po posiłek i zero wyjścia, zero, jeśli chodzi o to, żeby można było kontynuować naukę chodzenia. Wiadomo, pieniądze tak samo odgrywają dużą rolę, jeśli się je ma, to nie ma problemu, żeby kupić nowoczesny sprzęt m.in. najwyższej jakości protezę.

Jak radzisz sobie ze stresem podczas zawodów?

Muszę wrócić do igrzysk paraolimpijskich w Londynie w 2012 roku. Były to moje pierwsze igrzyska i pierwsze zderzenie z tak liczną widownią, pełen stadion ludzi, nigdy w życiu nie miałem do czynienia, z tym że 70-80 tysięcy ludzi jest na stadionie. Do tej pory nie pamiętam połowy konkursu. Stres, jaki mi towarzyszył... chaos, ludzie, doping to wszystko sprawia, że odcina mózg i nie jest się podatnym na żadne informacje. Kontaktu z trenerami nie pamiętam do tej pory. Na szczęście udało mi się zdobyć medal olimpijski. Z roku na rok jakoś musiałem się przyzwyczaić i przezwyciężyć, bardzo pomaga współpraca z psychologiem sportowym i wyjazdy na zawody. Startujemy tak samo często na zawodach pełnosprawnych, a tam jest większa publiczność niż u nas, nad czym ubolewamy, ale właśnie między innymi dzięki temu przezwyciężamy stres i to, że ktoś na nas patrzy.

Wspomniałeś o psychologu sportowym, czy obecnie praca z nim to stały element przygotowań i  treningu?

Tak, osoby z zewnątrz, jak się mówi, że chodzę do psychologa, to pytają się mnie, po co mi psychiatra? A to są całkowicie dwie różne dziedziny. To bardzo indywidualna sprawa gdzie tak naprawdę jest po to, żeby pomóc ci w odcięciu od zewnętrznego świata, do tego, co ty masz robić, masz się skupić na swojej pracy, jesteś na starcie, na skoczni w dal, na rozbiegu na mecie, masz klapki zamknięte, wiesz co masz robić, żeby odłączyć się od tego, co na zewnątrz i co rozprasza. Fajnie, że ludzie są i kibicują, ale odłączyć się trzeba, bo tak jak już wspominałem, potrafi to rozwalić co ci konkurs.

Które elementy treningu uważasz za najważniejsze przygotowanie mentalne czy bardziej przygotowanie fizyczne?

W sporcie rozróżnia się to w taki sposób, że 40% to jest trening, czyli to, co ty robisz na sali treningowy na siłowni, 30% pracy z psychologiem i 30% to, co robisz po treningu, to również jest bardzo ważne, bo imprezowanie wiadomo, że nie wchodzi w grę, ale odpoczynek fizyczny i psychiczny jest bardzo ważny.

Wielu sportowców zaznacza, że stałym elementem treningu jest wypoczynek. Jak ty się relaksujesz i jak wypoczywasz?

To jest bardzo długi proces, w skrócie to przede wszystkim odpoczywam najczęściej leżąc w łóżku, poza tym odnowa biologiczna, czyli różnego typu masaże czy to wodny, czy z masażystą. Praca z fizjoterapeutą jest tak samo bardzo ważna. Jako ciekawostkę powiem, tylko że ludzkie ciało, jeżeli rano wstajesz, mamy przykładowo trening o 10:00 rano to muszę wstać około godziny 5:00, bo 5 godzin trwa proces adaptacji. Dopiero po pięciu godzinach od przebudzenia jest się gotowym do pełnego wysiłku. O 6:00 rano pobudka idę na pierwszy rozruch, żeby te stare kości rozruszać i dopiero na 11:00 idę na trening gotowy. Nie jest to lekka praca.

Wspomniałeś o odnowie biologicznej, jak oceniasz infrastrukturę tutaj w COS OPO Cetniewo?

Nie chcę reklamować, ale COS OPO Cetniewo, jeśli chodzi o mnie, to jest to najlepszy ośrodek w Polsce i nie wyobrażam sobie jazdy gdzie indziej, żeby przygotować się do zawodów. Macie tutaj naprawdę wszystko, co prawda mamy daleko ponad 500 km, ale warto, naprawdę warto.

Jakie cele sportowe chcesz osiągnąć i jakie cele stawiasz sobie na przyszłość?

Mam 35 lat i jestem już doświadczonym zawodnikiem, mam na swoim koncie trzy złote medale Mistrzostw Europy, dwa medale Mistrzostw Świata, jestem medalistą olimpijskim i siedmiokrotnym Mistrzem Polski, w życiu osiągnąłem tak naprawdę to co chciałem, teraz spróbuję to kontynuować. Moim głównym celem są w tym roku mistrzostwa świata w Paryżu, gdzie chciałbym uzyskać minimum kwalifikacje na igrzyska. Oczywiście zdobyć medal i za rok wygrać już Medal Olimpijski, żeby to mógł tę karierę zwieńczyć wisienkę na torcie.

Czy masz jakieś rytuały czy metody przygotowania się przed zawodami?

Nie mam aż takich specyficznych, może niektórzy zawodnicy mają pełny relaks, u mnie jest inaczej, przede wszystkim nie za dużo myśli, im więcej się myśli przed startem to jest tylko gorzej. Staram się odłączyć nie myśleć, o tym, co będzie, bo tak naprawdę 4 lata pracujemy na to, żeby na starcie wyszło, jak najlepiej czy to na skoczni wzwyż, czy to bieżni, po to trenujemy, żeby nie myśleć. Włączam relaksującą muzykę lecę na start i robię swoje. 

Czy masz jakieś ulubione zawody albo miejsca w których lubisz startować, jakieś turnieje?

Sport jest moją pracą i nie rozróżniam zabawy, przyjemności. Ja żyję ze sportu mam rodzinę, które muszę utrzymać. Najważniejsze zawody to są mistrzostwa Europy i Mistrzostwa Świata i igrzyska, bo za te zawody zarabiam pieniądze.

Jesteś wielokrotnym medalistą igrzysk olimpijskich, mistrzostw Europy. Czy masz jakiś sentyment do któregoś z tych medali.

Tak naprawdę są dwa, rangi może nie najwyższej, bo to są Halowe Mistrzostwa Polski, ale jest to pierwszy medal, który zdobyłem 4 miesiące po wypadku, pierwszy medal i po jego zdobyciu podszedłem do trenera i powiedziałem, idziemy w to i tak już 14 lat. A drugi to oczywiście medal Olimpijski to zwieńczenie kariery z ciężkiej pracy. więc to wygrywa ze wszystkimi medalami, które się zdobywa.

Czy Sport pomaga ci w życiu codziennym?

Sport daje mi na pewno jakąś siłę, motywację do walki, no i chęci do życia, bo jak wiadomo, osoby niepełnosprawne potrafią zamknąć się w sobie. Dzięki temu, że wychodzę codziennie dwa razy dziennie na salę treningową, na stadion to czuję, że spełniam się w swoim życiu.

W jaki sposób zachęcać młode osoby z niepełnosprawnościami do uprawiania sportu?

Po pierwsze zakaz używania smartfonów, jakiejkolwiek elektroniki i zakaz wystawiania zwolnień z wf-u. Powinno być jak najwięcej zajęć wychowania fizycznego, parę godzin tygodniowo bez rozróżnienia czy są to osoby pełnosprawne, czy nie. Trenuję 14 lat nie mając nogi, i nie narzekam. Ciało nie składa się tylko z ręki czy z nogi.

Twoja historia może stanowić inspirację dla sportowców z niepełnosprawnościami czy spotykasz się na co dzień z tego rodzaju reakcjami?

Bardzo często doświadczam tego. Dostajemy zaproszenia na zawody z osobami pełnosprawnymi, gdzie pokazujemy, że bariery nie istnieją, że bariera jest tylko w głowie. Między innymi dlatego to robię, chcę, żeby moja historia była zapisana. Chcę, żeby to pokazywać. Mam swoje strony internetowe gdzie można tę historię znaleźć. Bardzo dużo ludzi pisze do mnie, nawet z zagranicy z końca świata. Z Brazylii potrafią do mnie pisać zawodnicy po amputacjach i pytają się, co mają robić? Jak wyglądają pierwsze kroki? Jak trenować? Poświęcam czas i przede wszystkim staram się pomagać, udowadniać, że pomimo niepełnosprawności życie możne być piękne i można osiągać sukcesy.

Jaka cecha osobowości jest kluczowa w osiągnięciu sukcesu sportowego?

Trzeba przede wszystkim mieć charakter, jak masz mocny charakter, samozaparcie, chęci przede wszystkim to możesz dużo osiągnąć. Nie chwaląc się, myślę, że mam wszystkie te cechy. Każdy powinien wiedzieć, że można osiągnąć wiele, wystarczy chcieć i nie poddawać się. Mam często kontakt z osobami, które na pierwszy rzut okna mają doskonałe predyspozycje do uprawiania sportu, są wysportowani, szczupli, ale brakuję chęci i nie ma tego charakteru.

Czego możemy Ci życzyć?

Zdrowia żeby tylko dopisywała a ja zrobię resztę.

 

 

Wywiad przeprowadził: Dariusz Depczyński

Lista partnerów

Ilość wyświetleń: 1721